W królestwie głębin, gdzie fale tańczą z szumem morskiej melodie, żyła mała syrenka o imieniu Ariel. Ale to nie była zwykła syrenka. Jej czerwone włosy lśniły jak płomień, a oczy mieniły się jaśniej od najpiękniejszych perłowych muszli.

Kiedy słońce grało na powierzchni wody, do morskiego królestwa zawitał posłaniec z tajemniczym przedmiotem - magazynem Playboy’a. Zdumiona Ariel przeglądała jego strony, nie spodziewając się, że jej sesyjne zdjęcia zachwyciły samego twórcę magazynu. Dodatkowo na okładce widniało jej motto: "Sometimes it’s good to be selfish" (tłum. Czasem dobrze jest być samolubną).

To zdjęcie przedstawiało ją w zupełnie nowym świetle. Miała na sobie modne diamentowe okulary marki Moschino. Ozdabiały ją eleganckie złote dodatki, a wokół niej unosiły się dolary, markowe wstęgi i króliczki Playboya.

Czy to miało oznaczać, że od teraz powinna być bardziej zmysłowa, bardziej pewna siebie? Czy to wydarzenie zmieni jej dotychczasowy styl życia?

Zawsze rozumiała, że prawdziwe bogactwo tkwi wewnątrz. Nie potrzebowała złota czy diamentów, żeby poczuć się spełnioną. Jej skarbem była miłość, przyjaźń i chęć odkrywania świata. To one sprawiały, że życie było magiczne. Ariel z uśmiechem odłożyła magazyn Playboy i kontynuowała swoją podróż przez morskie głębiny, otoczona prawdziwymi skarbami, których żadne złoto nie mogło zastąpić. Czasem jednak nadal powraca do tych magicznych kreacji aby utrwalić swą zmysłowość, z którą czuje się świetnie.